Wesprzyj fundację
0
0

Co jest ważne i co trzeba robić, by właściwie przeżyć Wielki Post?

Co jest ważne i co trzeba robić, by właściwie przeżyć Wielki Post?

Co jest ważne i co trzeba robić, by właściwie przeżyć Wielki Post?

Wszechmogący Boże, 


spraw, abyśmy oczyszczeni przez czterdziestodniowa pokutę, w należytym usposobieniu ducha mogli dojść do zbliżających się świąt wielkanocnych. Czas Wielkiego Postu trzeba rozumieć i przeżywać w kontekście świąt Wielkiej Nocy, bo one są jego celem. Po to podejmujemy wysiłek wielkopostny, aby dobrze przygotować się na święta, aby je pięknie przeżyć i cieszyć się prawdą o

zmartwychwstaniu.

Można to porównać do pielgrzymki. Każdy pielgrzym musi wiedzieć, dokąd idzie, co jest celem jego drogi, musi wiedzieć którędy, jaką drogą musi iść i musi podjąć wysiłek pielgrzymowania. Samo pielgrzymowanie jest związane z trudem, wyrzeczeniami, czasem i cierpieniem, ale gdy dojdzie się do celu, radość jest ogromna. Im większe wyrzeczenie i trud, tym większa radość. Chyba we wszystkim tak jest, że radość jest proporcjonalna do wysiłku, który się podejmuje. To powinno nas mobilizować, by podejmować jak największy wysiłek w czasie Wielkiego Postu.


Co jest ważne i co trzeba robić, by właściwie przeżyć Wielki Post? Podpowiada nam liturgia tego okresu, to znaczy czytania mszalne i modlitwy, które są odmawiane. Dlatego warto do nich sięgać i według wskazówek w nich zawartych postępować. Już w Środę Popielcową w modlitwie dnia była taka prośba: „Panie, nasz Boże daj nam przez święty post zacząć okres pokuty, aby nasze wyrzeczenia umocniły nas do walki ze złym duchem”. 


Jest tu podkreślone, że to czas pokuty - pokutowania za grzechy, naprawiania zła, dobrowolnego brania na siebie bolesnych skutków, jakie sprowadzają na nas grzechy nasze i innych. Nikt nam tej kary nie nakłada, jako ludzie wierzący, sami ją podejmujemy. Tu jesteśmy podobni do Jezusa, który dobrowolnie przyjął krzyż za nas i za nasze grzechy. Ukazany jest tu także sens wyrzeczenia, a jest nim umocnienie nas do walki ze złym duchem. I tu możemy odwołać się do ewangelii pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, bo zawsze wtedy czytamy o kuszeniu Pana Jezusa na pustyni. Wszystkie ewangelie mówią o tym, że Jezus przez czterdzieści dni i nocy modlił się i pościł, i dopiero wtedy zwyciężył pokusy złego ducha. By zwyciężyć pokusy, by nie przegrać ze złym duchem trzeba się modlić, trzeba pościć. Człowiek, który się nie modli i nie pości, ulegnie każdej pokusie, nie ma szans w starciu ze złym duchem. To musimy sobie mocno uświadomić w tym czasie.


Nie ma to być czas spektakularnych zewnętrznych czynów, robionych na pokaz, aby ludzie nas chwalili i podziwiali. Nie ma to też być dążenie do tego, by samemu sobie coś udowodnić, że ja mogę, potrafię i siebie podziwiać „jaki ja jestem wspaniały”. Pierwsze zdanie liturgii słowa Środy Popielcowej brzmiało: „Nawróćcie się do mnie całym swym sercem, przez post i płacz i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty!” (Jl 2, 12nn). 

To, co ma być przemienione, naprawione, dzięki naszej pokucie, to serce. Bo to serce grzeszy, nie szaty. Szaty bardzo łatwo zmienić, ale zmienić serce, to nie jest łatwa sprawa, dlatego ten czas jest długi, bo aż czterdzieści dni.


Celem naszego wysiłku duchowego jest odejście od grzechu i czynienie dobra. W księdze Izajasza Bóg mówi: „Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków?” (Iz58,7). Nic nie dają nawet największe wyrzeczenia i umartwienia, jeśli nie będą prowadziły do miłości i do czynów miłości. Bardzo dosadnie mówi o tym św. Paweł: „Gdybym ciało wydał na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał (1 Kor 13,3).


Celem trudu wielkopostnego jest zyskanie, uproszenie sobie u Boga przez modlitwę, jałmużnę i post, czystego serca, wypełnionego miłością do Boga i do ludzi, bo tylko takie serce będzie mogło w pełni się cieszyć ze zmartwychwstania Chrystusa i samo będzie miało udział w tym zmartwychwstaniu, nowym życiu, które Jezus wysłużył nam przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie.


ks. proboszcz Damian Rangosz, parafia Pietrowice Wielkie pw św. Wita, Modesta i Krescensji