Wesprzyj fundację
0
0

Intencje

Intencje

Intencje

Primum non nocere - "Po pierwsze nie szkodzić". Ta łacińska maksyma ma zastosowanie we wszystkich sytuacjach, gdy chodzi o pomaganie. Choć w pierwszej kolejności przywodzi na myśl specjalistów świadczących pomoc tj. lekarzy, psychologów, doradców, powinna być ona drogowskazem dla każdej osoby, która chce być dla innej podporą. Realizacja uczynków miłosierdzia zarówno względem duszy, jak i ciała nie jest rzeczą prostą i wbrew pozorom, by móc nieść skuteczną pomoc, nie wystarczy tylko dobre serce...


(Dobrymi) intencjami jest piekło wybrukowane


"Odejdź od niego !", "Zapisz się w końcu na ten kurs !", "Nie powinieneś tyle pić", "Weź się w garść, inni mają gorzej." - to tylko niektóre z listy dobrych rad, jakie niejednokrotnie padły z ust wielu z nas lub zostały usłyszane od kogoś z bliskiego otoczenia. Naturalnym bowiem jest, że martwimy się o swoich bliskich i przyjaciół, a już zwłaszcza wtedy, gdy w ich życiu dzieje się coś naprawdę złego. Kryzys w rodzinie, nałogi, depresja, utrata pracy, poważne problemy wychowawcze, długi -  to tylko niektóre trudności, gdzie "złote rady" mogą wcale nie pomóc, ale mogą też zaszkodzić. Podświadomie bowiem kierujemy się własnymi doświadczeniami, na których opieramy "dobrodziejstwo" swoich sugestii zapominając, że każdy człowiek ma swoje indywidualne doświadczenia, odmienne cechy osobowości toteż coś, co sprawdziło się u nas, nie zawsze sprawdzi się u innych. 

- Kiedy chorowałam na depresję i leżałam całymi dniami gapiąc się w sufit, mój mąż wcale mi nie pomagał - opowiada Edyta. - Mówił mi, że nic się nie dzieje, że za bardzo przejmuję się pracą i to moje leżenie w łóżku jest "chore". Owszem, było, ale nie w taki sposób, jak on to sobie wyobrażał. Te wszystkie uwagi były ostatnia rzeczą, której wtedy potrzebowałam, i ostatnią, która mogłaby mnie postawić na nogi. Karol na początku w ogóle nie wiedział, że to depresja. Dopiero gdy groziło mi zwolnienie z pracy, bo zbyt długo do niej nie przychodziłam, zaczął szukać pomocy w Internecie. Mówię o tym, by przestrzec innych, by nie próbowali pomagać swoim bliskim w taki sposób, ważyli słowa, bo to działa w drugą stronę. Dodatkowo rani, pogłębia chorobę,  a w naszym przypadku kryzys małżeński. To sprawiało, że odechciewało mi się żyć jeszcze bardziej. Na szczęście mamy już tę historię za sobą. A wraz z nią większą świadomość.


Dobre praktyki


Niektóre trudne, czy toksyczne sytuacje, w jakich znajdują się nasi wymagający pomocy bliscy, są takimi, z których dana osoba paradoksalnie nie będzie chciała lub potrafiła wyjść. Zdarza się bardzo często, że tkwienie przez wiele lat w niszczącej sytuacji (np. w sytuacji przemocy, współuzależnienia) staje się dla osoby doświadczającej tych zdarzeń swoistym "stylem życia", strefą komfortu, czymś znanym i przewidywalnym. Są to tak silne tzw. patologiczne mechanizmy przystosowawcze, że pełna dobrych intencji osoba z zewnątrz, która jest tego świadkiem, nie będzie miała wielkiego wpływu na los swojego przyjaciela, koleżanki, siostry. Udzielanie bowiem pomocy wiąże się z tym, że dana osoba musi sama chcieć dać sobie pomóc. "Głową muru nie przebijesz" - mówi stare przysłowie. Może się jednak zdarzyć, że nasze konkretne postawy uruchomią - choćby powolne i ledwo dostrzegalne - kruszenie się takiego "muru". Nie mamy co do tego żadnej pewności, jednak zawsze warto spróbować. 

Pomaganie nie jest łatwe. Aby bliska nam osoba chciała skorzystać z naszej pomocy, konieczne jest zastosowanie kilku zasad. Wskazują one na okoliczności i nasze postawy, kiedy osoba potrzebująca pomocy najchętniej i z największym prawdopodobieństwem mogłaby z tej pomocy skorzystać. Co nie oznacza, że skorzysta z niej zawsze. Pamiętajmy, że w takiej sytuacji nie powinniśmy w żaden sposób czuć się winni takiego rozstrzygnięcia. Będzie ono świadczyć jedynie o tym, że problem jest zbyt głęboki, by sama miłość i troska z naszej strony mogły zastąpić pracę osoby profesjonalnie zajmującą się udzielaniem pomocy przy konkretnym problemie.


Dekalog mądrego pomagania


1. Wiedza

Ktoś mądry powiedział kiedyś, że "lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć". Postaraj się jak najwięcej dowiedzieć o problemie, z jakim zmaga się bliska Ci osoba. Korzystaj z wyszukiwarek internetowych, grup na Facebooku, forów, dostępnej literatury i prasy. Może masz jakiegoś specjalistę wśród swoich znajomych, lub ktoś z nich ma z nim kontakt ? Im więcej będziesz wiedzieć o danym problemie, tym bardziej skuteczna może okazać się Twoja pomoc.

2. Po prostu bądź.

I słuchaj. Brzmi banalnie ale to coś, co działa cuda i ma nieporównywalnie większą siłę rażenia niż najlepiej skonstruowana dobra rada. Osoba z jakimkolwiek problemem, w pierwszej chwili potrzebuje empatycznej obecności i bycia wysłuchaną. Prosty komunikat "Jestem przy tobie", "Słucham cię", "Co mogę dla ciebie zrobić" to preludium do poszukiwania rozwiązań problemu. 

Akceptuj uczucia. Smutek, lęk, przerażenie, wstyd... Te trudne uczucia po prostu są. Nie należy z nimi walczyć. Warunkiem, by znaleźć rozwiązanie problemu jest to, by pozwolić tym uczuciom przepłynąć, wybrzmieć, uwolnić się. Komunikaty typu: "Nie przesadzaj, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem", "Nie ma się czego bać", "No już przestań się smucić" są nietrafiona próbą "przyciśnięcie wyłącznika", którego przecież jako ludzie, nie posiadamy. Te komunikaty nie sprawią, że te uczucia nagle znikną, a dana osoba niczym automat zacznie się uśmiechać. Te marne próby zapanowania nad nimi w sposób zaprzeczający spowodują, że powrócą one ze zdwojoną siłą i w jeszcze większym stopniu staną na drodze konstruktywnego myślenia nad wyjściem z impasu. Dodatkowo, osoba cierpiąca odbierze takie słowa jako wyraz braku akceptacji dla jej trudnych uczuć. Warto wiedzieć, że bez naszej bezwarunkowej akceptacji dla niej i jej emocji, nie mamy szans na skuteczną pomoc. Ważne, by tej akceptacji trudnych uczuć nie mylić z pocieszaniem ("Będzie dobrze !), które także jest formą zaprzeczania uczuciom tej osoby. W tym momencie warto wygenerować refleksję nad samym sobą, czy czasem nie jest tak, iż te komunikaty kierowane do bliskiej nam osoby, tak naprawdę nie wynikają z naszych nieuświadomionych własnych potrzeb. A może do nich należeć na przykład chęć powstrzymania tych trudnych emocji, gdyż sami czujemy się z nimi niekomfortowo...

3. Cierpliwość

Cierpliwość dla osoby potrzebującej pomocy, to ważna informacja o tym, że ktoś towarzyszy jej w cierpieniu i wychodzeniu z kryzysu czy choroby. Poczucie bliskości, świadomość tego, że ktoś w pewien sposób współuczestniczy w jej trudnej drodze, nie wywiera nacisku tylko podąża za jej potrzebami i możliwościami, to pewien rodzaj "światełka w tunelu" dla Twojej przyjaciółki, męża, żony. Presja "dobrej rady" może wydawać się kusząca i tworzyć wrażenie przyspieszenia całego procesu, jednak w rzeczywistości może zniweczyć całe dotychczasowe wysiłki pomagającego.

4.  Nie ocenianie, nie porównywanie

Każdy z nas ma w sobie wyjątkową, inna od reszty świata gotowość na dostrzeżenie zarówno swoich możliwości radzenia sobie, jak i deficytów w tym zakresie. Umiejętność, która dla nas jest oczywista, dla kogoś może być na dany moment Mount Everestem nie do zdobycia. Wszelkie zatem ocenianie, porównywanie, wyrażanie nieprzychylnych sądów typu " No przecież to nie jest trudne. Wystarczy wziąć telefon i zadzwonić.", "Przesadzasz. Zosia ma już to za sobą i podjęła dobra decyzję." wpływają negatywnie na poczucie wartości osoby w kryzysie. Podcinają jej skrzydła, budują w niej poczucie niekompetencji. Osoba, która będzie przekonana o tym, że jest "beznadziejna", niezdolna do podjęcia ważnych decyzji, z pewnością ich nie podejmie. Jeśli przykładowo jest ofiarą przemocy, w której maja miejsce upokorzenia ze strony sprawcy, taka "pomoc" utwierdzi ja tylko w przekonaniu o własnej bezwartościowości. Warto więc tutaj skoncentrować się na indywidualności osoby w potrzebie i pytać: "Czego TY potrzebujesz ?", "Co dla CIEBIE jest teraz najważniejsze ?"

5.  Zasoby

Osoba, której pomagasz, mimo, że przezywa trudności, posiada zasoby, z jakich może skorzystać, by zmienić swoje położenie. Zasoby to możliwości, które u każdej z osób występują w innej konfiguracji. Mogą należeć do nich: cechy osobowości, umiejętności i kompetencje, kontakty społeczne, poszczególni członkowie rodziny, środki finansowe i materialne, wiedza i wnioski wynikające z nabytych przez nią życiowych doświadczeń. Zadaniem pomagającego jest pomoc osobie potrzebującej wsparcia w odnalezieniu tych zasobów. W tym miejscu warto wspomnieć o tym, że w pierwszej kolejności musi dojść u niej do przeżycia i wyciszenia trudnych emocji, które w przeciwnym razie mogłyby "zamazać" prawdziwy obraz jej zasobów, a także powinna ona zakomunikować wolę poszukiwania rozwiązań dla swojej trudnej sytuacji.

Kolejnym etapem będzie motywowanie osoby potrzebującej do jej samodzielnego wykorzystywania tych zasobów. Nasze wyręczanie, nadmierne angażowanie się pozbawi ją poczucia sprawczości i wtórnie wygeneruje przekonanie, że sobie nie poradzi. Nie zawieszajmy jej jednak poprzeczki zbyt wysoko, idealnie sprawdza się metoda "małych kroków", a na początku - także towarzyszenie i empatyczna obecność w trakcie realizacji przez te osobę pierwszych małych zadań. Nie zapominajmy, że nasz bliski jest samo odpowiedzialny za swoje życie i kroki, jakie podejmuje.

6. Zauważenie

Oczywistym jest, iż nie możesz być non stop przy swoim przyjacielu, żonie, mamie. Masz swoje życie - dzieci, pracę, przyjaźnie, realizujesz swoje marzenia. Udzielanie pomocy osobie w kryzysie nie oznacza, że jesteś zmuszony/a poświęcić dla niej siebie. Podczas Twojej nieobecności, nieocenioną moc mogą mieć proste gesty tj. wysłanie esemesa z dobrym słowem, rozmowa przez telefon. W chwilach, gdy masz gorszy dzień i nie masz w sobie przestrzeni na głębszą rozmowę z Twoim bliskim, wystarczy przytulenie, wspólne obejrzenie filmu. Te drobne gesty sprawią, że osoba w potrzebie poczuje się zauważona. Jej subiektywne poczucie, że JEST, jest dla kogoś ważna podbuduje jej poczucie własnej wartości i będzie światełkiem nadziei na jej trudnej drodze.

7. Kontakt fizyczny

Bądź wrażliwy na to, czy osoba, której pomagasz jest gotowa na kontakt fizyczny, czy nie. Możesz mieć najlepsze intencje przytulenia, pogłaskania czy objęcia wierząc, że w ten sposób przekażesz tej osobie ciepło i troskę, a tymczasem może się okazać, że będzie to dla niej zbyt inwazyjne. Podyktowane jak najlepszymi intencjami tego typu zachowania mogą jednak w niektórych wypadkach przekraczać granice danej osoby. Sytuacja komplikuje się wówczas, gdy osoba potrzebująca pomocy doznała traumy, której źródłem był zły dotyk, przemoc fizyczna, gwałt itp. W takiej sytuacji dotyk może działać na tę osobę wtórnie traumatyzująco. Czując, że chcesz ukoić ból swojej przyjaciółki, męża, mamy za pomocą kontaktu fizycznego, zawsze na początku spytaj: "Czy mogę cię przytulić ?" itp. 

8. Ty też jesteś ważny/a

Pamiętaj o tym, że Twoje zbyt daleko posunięte zaangażowanie w pomoc, odbywające się kosztem Twojego osobistego życia nie jest dobrym sposobem na pomaganie. Twoje wypalenie, koszty, jakie poniesie na przykład Twoja rodzina nie są w porządku. Dodatkowo, przy takim zakresie Twojego zaangażowania, szybko się wypalisz, co spowoduje rozczarowanie obu stron i prawdopodobny brak efektów pomocy. Postaraj się, by  nie być mniej ważny od osoby, której pomagasz. Dbaj o swoje własne potrzeby.

Kolejne niebezpieczeństwo poświecenia jest takie, że osoba, której tak intensywnie pomagasz, będzie miała bardzo duże poczucie zobowiązania wobec Ciebie. W trudnej sytuacji, w której się znajduje, to dodatkowy ciężar, którego może nie udźwignąć. Świadome, bezinteresowne pomaganie to takie, w którym pomagający nie oczekuje zwrotu od osoby wspieranej.

9.  Autorefleksja

Pomaganie często bywa.... egoistyczne. Pomagając bowiem komuś, kto w danej chwili swojego życia jest w trudnym położeniu, czuje się bezradny, zależny, niejednokrotnie czujemy się "silniejsi", "bardziej doświadczeni", "zaradni". Tak uwarunkowane pomaganie może wyzwalać w nas poczucie wyższości. Warto więc zatrzymać się na chwilę, dokonać autorefleksji, jakie nasze potrzeby zaspokajamy sobie pomagając innej osobie. Rozpracowanie tych często nieuświadomionych motywacji będzie niezwykle ważne z punktu widzenia osoby wspieranej oraz naszego własnego.

10. Modlitwa

Jeśli jesteś osobą wierzącą - módl się. Módl się o rozeznanie Twojej pomocowej drogi, o Światło Ducha Świętego. Módl się za tę bliską Ci osobę, której pomagasz. Nie zapominaj o Świętych odpowiedzialnych za rozwiązywanie najtrudniejszych ludzkich losów: Maryi, Świętym Józefie, Świętej Filomenie, Świętej Ricie, Świętym Michale Archaniele i innych. Oni wspomogą Twoje działania.

Jeśli jesteś osobą niewierzącą, staraj się po prostu życzyć osobie, której pomagasz, jak najlepiej. Pielęgnuj swoja wiarę w szczęśliwe zakończenie jej trudności. Każda dobra myśl nie pozostaje bez wpływu na rzeczywistość.



Miłuj Bliźniego 


W czasach, gdy najistotniejsze wydają się być niezmiennie wartości materialne, a upadek cnót i wartości należą do codzienności,  wypływająca prosto z serca miłość i wrażliwość na drugiego człowieka to Dar, na utratę którego nie wolno sobie pozwolić. Towarzyszmy zatem innym w ich cierpieniu, w pokonywaniu trudności. Nie zapominając jednak o sobie zgodnie z Przykazaniem Miłości: "Miłuj Bliźniego Swego jak Siebie Samego". Cierpienie jest częścią życia i nigdy nie wiemy, kiedy stanie się ono też naszym udziałem.... I czy sami także nie będziemy kiedyś potrzebowali towarzysza niedoli...