Gdy ból istnienia jest tak silny, że staje się nie do zniesienia, pojawia się on: ALKOHOL. Ten bezwzględny twórca iluzji i "znieczulacz" emocjonalnego bólu zabija powoli. Zabija rodzinne więzi tu i teraz, szczęśliwą przyszłość dzieci, odbiera ludzką godność. W końcu zabija samego człowieka, który pije. Bo wskutek wieloletniego nieleczenia choroby alkoholowej w końcu przychodzi taki dzień, gdy kolejny kieliszek okazuje się być tym ostatnim. Na szczęście jest nadzieja. Zapraszamy na nasze dzisiejsze video - świadectwo człowieka, któremu udało się pokonać ten podstępny nałóg.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Polityka prywatności